Podsumowanie Mistrzostw Polski Juniorów 14, 15, 16 i 17-18 lat
Okiem trenera:
Jako pierwsi, bo już w dniach 4-6.07.2014 swoje mistrzostwa rozegrali juniorzy młodsi – 14 lat. Cała startująca trójka naszych zawodników to debiutanci, więc wiadomo było, że trema będzie. Celem podstawowym – życiówki! Trochę obawiałem się o dyspozycję Gabrysia Majewskiego, bo stosunkowo najmniej trenował przez ostatni rok, no i do mistrzostw przygotowywał się praktycznie dopiero po zakończeniu roku szkolnego, czyli … przez tydzień. W pewnym sensie moje obawy się potwierdziły – Gabryś uzyskał wyniki bliskie życiówki, ale jedyny rekord ustanowił na 100 m st. motylkowym – bo dystans ten przepłynął pierwszy raz na pływalni 50 m.
Mateusz Masiak poprawił swoje najlepsze wyniki z Mistrzostw Województwa na 200 i 400 dowolnym i 200 st. motylkowym, ale najwyższą lokatę (28 miejsce) wywalczył na 1500 m. Julka, która ma być Mistrzynią Świata, poprawiała się prawie w każdym starcie (poza 50 dowolnym – ale jak wiadomo dla mnie pływanie krótkich dystansów się mniej liczy więc można jej to darować). Najwyższą pozycję (26 miejsce) zajęła oczywiście na 800 dowolnym.
Kolejne mistrzostwa, według kalendarza PZP odbyły się jednocześnie w tym samym terminie, czyli w dniach 18-20.07.2014r. Dla takich klubów jak nasza „Fala” to dobrze … i źle zarazem. Dobrze, bo zawodnicy razem przygotowują się w jednym terminie i cyklu, a źle bo trener nie podzieli się na trzy części, żeby „na żywo” zobaczyć wszystkie starty.
Do Gliwic razem ze mną pojechali Igor Prószyński i Maciek Krawiec. Dawno już nie byłem na Mistrzostwach, podczas których wszystkie popołudnia miałem wolne… To znaczy, że żadnemu z chłopców nie udało się awansować do żadnego z finałów. O ile u Maćka jako debiutanta to było jasne, o tyle brak startu w finale Igora jest jednak rozczarowaniem. Myślę, że rozczarowany jest przede wszystkim Igor, ale ja także. Niby poprawił swoje życiówki na 200 dowolnym, 200 motylkowym i 400 zmiennym, ale to nic nie dawało … jego rywale poprawiali się bardziej. Szkoda … chyba trzeba się jednak bardziej zmęczyć na treningach (to dotyczy wszystkich zawodników).
W długą podróż do Gorzowa Wielkopolskiego wybrali się Magda Wieczorek i Konrad Zapalski z trenerką Iwoną Mazurek. Magda jak zwykle bardzo dobrze trenowała, była prawie na wszystkich treningach, mówiła, że jest w formie i dobrze się jej pływa – też jak zwykle. Co z tego, jak od długiego czasu nie poprawiła swoich czasów. Gdyby w Gorzowie poprawiła rekordy życiowe, pewnie startowałaby w ścisłych finałach A, a tak najlepsze miejsce to 7 w finale B na 400 zmiennym (czyli w sumie 15 lokata). Konrad Zapalski przygotowywał się do mistrzostw na obozach kadry Narodowej B … może to i dobrze, bo będąc w Kraśniku przez ostatnie miesiące trenował „falami” – raz bardzo dobrze, a raz prawie wcale. Wiadomo było, że szykuje się na ten ostatni start na 1500 m st. dowolnym i ten start był rzeczywiście najlepszy – nowy rekord UKP „Fala” na tym dystansie wynosi 16:43,82 s.
Kornel Sola – jedyny już nasz przedstawiciel 17-latków (Karol Grzywa co prawda nic nie mówiąc, ale chyba zawiesił pływackie „gacie” na kołku i przygotowuje się do bardziej ekstremalnych zawodów) wybrał się w podróż do Zielonej Góry ze swoją grupą z SMS Ostrowiec Świętokrzyski. Mimo, ze od września ubiegłego roku tam właśnie trenuje, to ostatni miesiąc przygotowań do startów postanowił przepracować „na starych śmieciach” w Kraśniku i na garnuszku u mamusi. I chyba nie żałuje, bo płynął w finale B Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży na 400 dowolnym, a rezultat 4:12,91 to rekord „Fali” i czas budzący już respekt (poprawił się na tym dystansie aż o 4,11 s!)
Podsumowując wszystkie starty ogólnie mogę powiedzieć jednym zdaniem: „Fajerwerków nie było, ale wstydzić się też nie ma powodów”.
Myślę też, że każdy ze startujących zawodników myślał podświadomie o zbliżających się Mistrzostwach Polski w Pływaniu Długodystansowym na Wodach Otwartych…
